sobota, 17 maja 2014

Sesja narzeczeńska w domku w górach

Kiedy dopada mnie zmęczenie i lekka depresja jedyne o czym marzę to spakować się w plecak i wyjechać daleko, na południe, w nasze piękne polskie góry. Pochodzić po połoninach, zanurzyć stopy w lodowatym strumieniu, chłonąć zapach lasu i spać w pięknych, drewnianych chatach, które śnią mi się po nocach gdy jestem w Poznaniu. Usiąść przy ognisku, ubrudzić twarz i paluchy jagodami, pozbierać grzyby, pić cytrynową herbatę z termosu i odpocząć, odpocząć tak, by nie myśleć o niczym, a z drugiej strony myśleć o wszystkim i być spokojną. O tak, gór mi mało i trzeba mi więcej jak śpiewał klasyk! 

Kiedy więc widzę taką piękną sesję w górach, uśmiechniętych i zakochanych ludzi w dżinsach i flanelowych koszulach to tęsknota za górami się potęguje. Sama w górach nigdy nie wyglądam tak perfekcyjnie jak para na zdjęciu ;) Jestem raczej zmęczona, spocona i zamyślona, ale to nie znaczy, że tej perfekcyjności nie kupuję! Kupuję i to tak, że myślę, że od dzisiaj to jest moja ulubiona sesja narzeczeńska. Dużo lepsza niż zdjęcia na tle miasta, prawda ;)?

woodsy engagement

cabin engagement

cabin engagement

woodsy engagement

cabin engagement

woodsy engagement

woodsy engagement

woodsy engagement

Photo credit: http://jennymccann.com/ via GWS

3 komentarze :

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka sesja zimą - to byłoby coś rewelacyjnego!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...