Uwielbiam takie naturalne i romantyczne śluby jak ten dzisiejszy. Ich piękno tkwi w prostocie. Ta para postawiła w dużej mierze na rustykalny styl. Kolory ziemi na sukienkach druhen, jutowa tkanina użyta do dekoracji stołów, pastelowe kwiaty w bukietach. Cudowne wianki, domowe tarty z jabłkami i granola w słoikach dla gości. Wszystko ręcznie robione i doskonale do siebie dopasowane. Opracowane w oparciu o niski budżet, ale tak profesjonalny sposób, że nie sposób powiedzieć, że ktoś tutaj oszczędzał na przygotowaniach. Niepretensjonalne i nastrojowe. To musiał być dla tych dwojga fantastyczny dzień przeżyty w gronie najbliższych przyjaciół.
Jessica i Kevin chcieli, aby ich ślub był jak najbardziej przyjazny środowisku.
Zdecydowali się na lekko "niedopracowane" bukiety z różami, daliami oraz gipsówką.
Panna Młoda promienieje w romantycznym wianku na głowie!
Druhny dostały specjalne wytyczne w sprawie sukienek. Panna Młoda zasugerowała im kolorystykę oraz ich fakturę, ale każda z nich miała wybrać taką sukienkę, którą będzie nosiła także na co dzień. Miało być przecież ekologicznie :)
Dziewczynki sypiące kwiatki w uroczych falbankach.
To co lubię najbardziej, czyli dekoracje stołów. Biały obrus, jutowy bieżnik, brązowe szkło i kremowe serwetki.
Dodatkowo pojedyncze kwiaty różnych gatunków.
Stoły ustawione na dworze, w otoczeniu starych drzew.
Rustykalny candy bar wykonany przez Pannę Młodą. Uszyte jutowe girlandy, domowe tarty i ciasteczka wg rodzinnych przepisów.
A Pan Młody, no cóż, jego candy bar, był pełen żelek i kolorowych cukierków. Ale nie od dziś wiadomo, że mężczyźni raczej nie chwalą się swoimi zdolnościami cukierniczymi :)
Aktywnego weekendowego wypoczynku w białym puchu życzę:) Do jutra!
Photo credit: http://swoonbykatie.com/
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz