Mam słabość do wianków i tej słabości nie da się zakwestionować :) Jako mała dziewczynka uwielbiałam zaplatać wianki z koniczyny, teraz równie chętnie plotę co popadnie :) Wianki to zeszłoroczny hit sezonu, ale na dobre zadomowiły się już wśród wielbicielek kwiatów i przeciwniczek welonów na ślubie. Zdecydowanie piękniej prezentują się niż napuszone toczki czy spinki ze sztucznymi kwiatami! Mogą być bardziej subtelne i delikatne, boho lub całkowicie szalone. Jednego nie można im odjąć: że Panna Młoda w takim wianku wygląda najromantyczniej na świecie :)
Ryan Ray Photography
SMP
SMP
Kurt Boomer
KT Merry Photography
Jose Villa
Jose Villa
Elizabeth Messina
Ja również uwielbiam. Przy moich włosach i głowie jednak duże wianki odpadają i prawdopodobnie najlepiej będzie wyglądał jeden (max kilka) wpięty kwiat.
OdpowiedzUsuńPiękne, ale moj był najpiękniejszy ;)
OdpowiedzUsuńSąsiadki starej daty pytały sie " a co ona ma na głowie! " nie było diademu ani welonu ... :/ pozdrawiam
No tak, bo tylko w welonach i diademach chodziły do ślubu nasze prababki ;)
UsuńStrasznie mi się podobają wianki panien młodych. Szkoda, że ja nie wpadłam na taki pomysł przed ślubem.
OdpowiedzUsuńZawsze można wykorzystać do sesji po ślubie ;)
UsuńW tym sęk, że ślub był 5 lat temu :)
UsuńTo mój ulubiony temat.
OdpowiedzUsuń