Warkocze i warkoczyki, delikatne sploty i łagodne fale to chyba najbardziej popularne ślubne fryzury tego roku! Ale oczywiście ja nie kieruję się tutaj modą, tylko po prostu zamiłowaniem do tego co naturalne i ponadczasowe, bo tak naprawdę warkocze od zawsze królowały w kanonie typowych wiejskich fryzur! Pamiętam, że gdy miałam kilkanaście lat uwielbiałam właśnie fryzurę na Julię Tymoszenko i do dzisiaj to jest mój absolutny hit jeśli o weselną stylizację. Podobają mi się także wszelkiego rodzaju luźne kłosy, które jak ulał pasują do sielskich klimatów. Poniżej kilka moich faworytów!
Czy takie fryzury Was przekonują? Czy wolicie bardziej fikuśne i wymyślne stylizacje włosów? :) Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia!
Photo credit: www.stylemepretty.com
Doczekałam się warkoczowego posta :) 3 razy tak na plecionki!
OdpowiedzUsuńLepszego weselnego bloga nie widziałam.
OdpowiedzUsuń