Furorę wśród panien młodych robią także wianki plecione z najróżniejszych kwiatów, które fantastycznie oddają klimat sielskiej, polskiej wsi, a korzeniami siegają dawnych słowiańskich czasów! Według podań, w sobótkową noc, młode niewiasty plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem powierzały wianki falom rzek i strumieni. Trochę poniżej czekali już chłopcy, którzy – czy to w tajemnym porozumieniu z dziewczętami, czy też liczący po prostu na łut szczęścia – próbowali wyłapywać wianki. Każdy, któremu się to udało, wracał do świętującej gromady, by zidentyfikować właścicielkę wyłowionej zdobyczy. W ten sposób dobrani młodzi mogli kojarzyć się w pary. Owej nocy przyzwalano im nawet na wspólne oddalenie się od zbiorowiska i samotny spacer po lesie. Oczywiście tylko w poszukiwaniu kwiatu paproci, wróżącego pomyślny los :) O świcie powracali do wciąż płonących ognisk, by trzymając się za dłonie, przeskoczyć przez płomienie. Skok ów kończył obrządek przechodzenia przez wodę i ogień, i w tym jednym dniu w roku swojego czasu stanowił podobnie rytuał zawarcia małżeństwa.
Zachęcam Was do sięgania do tej pięknej tradycji. Oczywiście nie namawiam do poszukiwań kwiatu paproci, ani skoków przez ogień w sukni ślubnej! Wianek na głowie w zupełności wystarczy :)
Źródło zdjęc: rusticweddingchick.com, greenweddingshoes.com, pinterest.com
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz