W momencie kiedy czytacie tego posta, ja siedzę już w pociągu i ruszam na wschód :) W końcu doczekałam się upragnionych wakacji na Krymie!
Ostatnimi tygodniami tylko o tym myślałam, by w końcu znaleźć się tam, gdzie słońce prawie nigdy nie zachodzi, a arbuzy są najlepsze na świecie :) By poskakać do cieplutkiego morza, a wieczorami zajadać się domowym leczo robionych z pomidorów kupionych u babiny na targu. By wreszcie rozłożyć się na gorących skałach w Nowym Świecie i powiedzieć na głos: jak dobrze, nic nie muszę robić :) By znowu spróbować gorących ciebureków i śmiać się na głos gdy tylko mi przyjdzie na to ochota. Gotowi na lato :)?
Do usłyszenia już z Krymu :)
Baw się dobrze i łap najpiękniejsze chwile ! :)
OdpowiedzUsuńLubię tu spędzać czas.
OdpowiedzUsuń